a teraz poradnik dla tych co im ruszanie jednak nie wychodzi.
1 odpalamy motorower
2 dodajemu trochę gazu aby sprawdzić czy sprzęcik ma odpowednie obroty
3 odpychamy się energicznie nogami
4 wciskamy sprzęgło
5 wrzycamy 1
6 puszczamy sprzegło zanim motorower sie zatrzyma
7 dodajemy gazu więcej i jedziemy w długa albo jak ktoś woli w krótką
Ruszanie z miejsca- poradnik
Posty: 43
• Strona 2 z 3 • 1, 2, 3
-przełączam kluczyk na środek
-odkręcam kranik
-przelewam aż zacznie kapać
-włączam ssanie
-kręce pedałami
-gazuje aż się rozgrzeje
-sprzęgło
-jedynka
-sprzęgło
sprzęgło
-dwójka
-sprzęgło
-światła
-manetka max
-pruje niezliczoną ilość km/h
jak coś to hamuje
-odkręcam kranik
-przelewam aż zacznie kapać
-włączam ssanie
-kręce pedałami
-gazuje aż się rozgrzeje
-sprzęgło
-jedynka
-sprzęgło
sprzęgło
-dwójka
-sprzęgło
-światła
-manetka max
-pruje niezliczoną ilość km/h
jak coś to hamuje
-
Adi.G. - Zwycięzca konkursu
- Posty: 5172
- Dołączył(a): 21 mar 2007, o 15:22
- Lokalizacja: Sędziszów Małopolski
- Pochwały: 1
- Pojazdy: GSF650N TS150 MR232 50M2
puszczasz sprzęgło na ok 3/5 potem 3/4 i potem spokojnie powinien ruszyć bez większych obrotów (zależy to też od wyregulowania linki) a jak naprawde mu ciężko ruszyć to nogami popracuj albo jeżeli ma sie umysł MC Gyver'a to dospawać jakieś pedały
`/'o__.
O #-O < MOTÓR >
i dupa UU
O #-O < MOTÓR >
i dupa UU
-
piteer - MotoManiak
- Posty: 192
- Dołączył(a): 24 maja 2007, o 23:14
- Lokalizacja: Jarosław
że głupi to wiadomo od razu-przecież Lizard założył go jako parodię tutoriali w odpowiedzi na poradnik zakupu motorowerów a jak myśleliście? myśleliście że lizard z potrzeby serca chciał was nauczyć ruszać? :lol: :lol: :lol:
no a pod górkę właśnie prawidłowo jest z ręcznym tak jak uczyli na kursie w co nie wątpię. chodzi o to że ciężko tak od razu idealnie z hamulca na pedał gazu nogę przerzucić żeby auto się o kawałek nie cofnęło. gdy się cofnei to mamy oblany egzamin, gdy spalimy lacza raczej też, dlatego właśnie używa się ręcznego:żeby było trochę czasu na odpowiednie dociśnięcie gazu i odpowiednie puszczenie sprzęgła.
no a pod górkę właśnie prawidłowo jest z ręcznym tak jak uczyli na kursie w co nie wątpię. chodzi o to że ciężko tak od razu idealnie z hamulca na pedał gazu nogę przerzucić żeby auto się o kawałek nie cofnęło. gdy się cofnei to mamy oblany egzamin, gdy spalimy lacza raczej też, dlatego właśnie używa się ręcznego:żeby było trochę czasu na odpowiednie dociśnięcie gazu i odpowiednie puszczenie sprzęgła.
Piraci drogowi nie są zwyczajnymi idiotami. Oni po prostu chcą się starzeć wolniej niż gdyby stali w miejscu.
uzasadnienie http://pl.wikipedia.org/wiki/Dylatacja_czasu
uzasadnienie http://pl.wikipedia.org/wiki/Dylatacja_czasu
-
Mariusz - Zwycięzca konkursu
- Posty: 7045
- Dołączył(a): 20 mar 2007, o 16:53
- Lokalizacja: Kleśniska
Proponuje zamknac off topic Nie ma na on na celu porady/pomocy a wypietnowanie innych topiców
Chcąc być łagodnym, okrutnym być muszę
-
Jakub Knight - MotoManiak
- Posty: 1319
- Dołączył(a): 8 kwi 2007, o 15:44
- Lokalizacja: Bytom
a tam, dobrze jest jak jest. wiele ciekawych technik ruszania można było poznać więc czemu miałby być topic zamykany?
Piraci drogowi nie są zwyczajnymi idiotami. Oni po prostu chcą się starzeć wolniej niż gdyby stali w miejscu.
uzasadnienie http://pl.wikipedia.org/wiki/Dylatacja_czasu
uzasadnienie http://pl.wikipedia.org/wiki/Dylatacja_czasu
-
Mariusz - Zwycięzca konkursu
- Posty: 7045
- Dołączył(a): 20 mar 2007, o 16:53
- Lokalizacja: Kleśniska
Jakub Knight napisał(a):ja proponuje sie odepchnąc :lol:
ale do tyłu
z RWD jest jak z seksem - po co jechać na ręcznym skoro można dawać w pi*dę
-
endek - MotoManiak
- Posty: 8963
- Dołączył(a): 4 kwi 2007, o 12:42
- Lokalizacja: Piotrków Trybunalski
- Pochwały: 1
ja proponuje sie przebiec jak ktos w ogole nie moze ruszyc nawet z odepchnieciem to niech wrzuca bieg najlepiej 2 wcisna sprzeglo zaczna biec jak sie rozpedza niech puszcza sprzeglo a jak silnik zapali niech wskocza na motor i jada
- Alonzo
- Zwycięzca konkursu
- Posty: 5550
- Dołączył(a): 20 mar 2007, o 18:04
- Lokalizacja: Dobroń
Alonzo napisał(a):ja proponuje sie przebiec jak ktos w ogole nie moze ruszyc nawet z odepchnieciem to niech wrzuca bieg najlepiej 2 wcisna sprzeglo zaczna biec jak sie rozpedza niech puszcza sprzeglo a jak silnik zapali niech wskocza na motor i jada
gorzej bedzie zimą
z RWD jest jak z seksem - po co jechać na ręcznym skoro można dawać w pi*dę
-
endek - MotoManiak
- Posty: 8963
- Dołączył(a): 4 kwi 2007, o 12:42
- Lokalizacja: Piotrków Trybunalski
- Pochwały: 1
niezłe agenty
poradnik jak ruszyć w sytuacjach awaryjnych:
-bez linki sprzęgła:
wrzucamy delikatnie dwójkę, jeśli ma skrzynia opór dość mocny to nie wciskamy na chama tylko trochę popychamy motor do przodu i dociskając z wyczuciem pedał/rączkę czekamy aż zaskoczy. gdy już mamy wrzucona dwójkę wtedy jeśli mamy kolegę jakiegoś w pobliżu to prosimy o pomoc w pchaniu, jeśli nie to radzimy sobie sami. siedząc na motorze zacząć się odpychać nogami do nabrania jako takiej prędkości, jeśli nie zaskoczył jeszcze silnik to machamy nogami szybciej, a gdy już prędkość nam na to pozwala zeskakujemy szybko i biegniemy z motorem aż do odpalenia. gdy już odpali wtedy dajemy więcej gazu wskakujemy i jedziemy. gorzej jest gdy trzeba np. stanąć przed skrzyżowaniem. trzeba sobie radzić jednak nie opiszę tu bo to jest poradnik o ruszaniu
-bez linki biegów:
nie mamy linki biegów... (S38 i 022 czy tam 017)skoro jej nie mamy to sprężyna wodzika sprawia że mamy wrzuconą dwójkę. więc połowa sukcesu już jest. aby odpalić motor i ruszyć wciskamy sprzęgło, rozpędzamy motor pchając i równomiernie zwiększając tempo aż będziemy biegli, wtedy siadamy bokiem zwinnym ruchem na siodełko i puszczamy sprzęgło. jeśli motor jeszcze nie odpalił to zeskakujemy z siodełka równie zwinnym rucham i kontynuujemy bieg zwiększając tempo aż do odpalenia. gdy odpali siadamy wtedy bokiem na siodełko, dodajemy gazu i jedziemy, jednocześnie przekładając prawą nogę nad bakiem czy przekrokiem i jadąc już normalnie. w ogarze nie ma możliwości w miarę wygodnej zmiany pozycji w ten sposób, ale przecież w ogarach nei ma linek biegów :lol:
bez linki gazu:
no i tu już się zaczynają jaja. jeśli mamy chociaż kawałek tej linki to za nią chwytamy i regulujemy gaz podobnie jak w standardzie, tyle że w ręce trzymając linkę a nie manetkę. co jednak zrobić gdy nie mamy linki wogóle? są trzy możliwości: pierwsza to wykręcić przepustnicę i sobie ją schować. wtedy nie musimy regulować gazu, komar cały czas jedzie na pełnym, ale moc spada bo chwyta masę lewego powietrza. jaklepiej było by wtedy chociaż dziurkę od linki czymś przytkać, np. zalepić taśmą izolacyjną. drugi sposób polega na tym że jeśli mamy śrubokręt płaski, nożyk czy scyzoryk pod ręką, to wykręcamy śrubke regulacyjną niskich obrotów, ściągamy z niej sprężynkę, i wkręcamy z powrotem wkręcając do końca. wtedy mamy ułamek gazu ciągle otwarty, motorower nie ryczy przy wciśnięciu sprzęga przed skrzyżowaniem, ale za to mamy tak małą moc że trzeba się przed każdym skrzyżowaniem odpychać nogami. trzecim sposobem jest w jakiś tajemny sposób zablokowanie przepustnicy w miarę wysokiej pozycji. jeśli mamy pod ręką śrubę o takiej samej średnicy i z tyakim samym gwintem jak regulacyjna niskich obrotów, i jest dłuższa, to zastępujemy tą regulacyjną niskich obrotów nowym odpowiednikiem i regulujemy gaz śrubeczką :lol: jeśłi jednak nie mamy takiej śrubki, wtdy możemy posłużyć się jakimś drutem, kawałkiem kabla etc. żeby przywiązać do niego przepustnice i ją regulować owym kablem. na dobrą sprawę to przecież w instalacji elektrycznej komara jest sporo kabli, więc możemy pozbawić światła krótkie zasilania :lol:. gdy nawet tego nie mamy, to możemy sobie skołować jakiś kawał druta, kija (czystego!) lub plastiku, obrobić scyzorykiem czy co tam mamy, i wstawić pod przepustnice. musi to być na tyle duży kawałek żeby nie dało się go zmieścić w gardzieli gaźnika (żeby nam go nie wciągnęło ) i na tyle mały żeby się zmieścił pod przepustnica i najlepiej nie podnosił jej do końca. niezależnie od tego którą metodę wybraliśmy, ruszamy poprzez odpalenie motoru dowolną techniką (może się przydać ta na popych) odepchnięcie się nogami od podłoża, puszczaniu delikatnie sprzęgła na jedynce. oczywiście jeśli będziemy wciskać sprzęgło to motor będzie wył jak głupi, ale na to nic nie poradzimy...
poradnik jak ruszyć w sytuacjach awaryjnych:
-bez linki sprzęgła:
wrzucamy delikatnie dwójkę, jeśli ma skrzynia opór dość mocny to nie wciskamy na chama tylko trochę popychamy motor do przodu i dociskając z wyczuciem pedał/rączkę czekamy aż zaskoczy. gdy już mamy wrzucona dwójkę wtedy jeśli mamy kolegę jakiegoś w pobliżu to prosimy o pomoc w pchaniu, jeśli nie to radzimy sobie sami. siedząc na motorze zacząć się odpychać nogami do nabrania jako takiej prędkości, jeśli nie zaskoczył jeszcze silnik to machamy nogami szybciej, a gdy już prędkość nam na to pozwala zeskakujemy szybko i biegniemy z motorem aż do odpalenia. gdy już odpali wtedy dajemy więcej gazu wskakujemy i jedziemy. gorzej jest gdy trzeba np. stanąć przed skrzyżowaniem. trzeba sobie radzić jednak nie opiszę tu bo to jest poradnik o ruszaniu
-bez linki biegów:
nie mamy linki biegów... (S38 i 022 czy tam 017)skoro jej nie mamy to sprężyna wodzika sprawia że mamy wrzuconą dwójkę. więc połowa sukcesu już jest. aby odpalić motor i ruszyć wciskamy sprzęgło, rozpędzamy motor pchając i równomiernie zwiększając tempo aż będziemy biegli, wtedy siadamy bokiem zwinnym ruchem na siodełko i puszczamy sprzęgło. jeśli motor jeszcze nie odpalił to zeskakujemy z siodełka równie zwinnym rucham i kontynuujemy bieg zwiększając tempo aż do odpalenia. gdy odpali siadamy wtedy bokiem na siodełko, dodajemy gazu i jedziemy, jednocześnie przekładając prawą nogę nad bakiem czy przekrokiem i jadąc już normalnie. w ogarze nie ma możliwości w miarę wygodnej zmiany pozycji w ten sposób, ale przecież w ogarach nei ma linek biegów :lol:
bez linki gazu:
no i tu już się zaczynają jaja. jeśli mamy chociaż kawałek tej linki to za nią chwytamy i regulujemy gaz podobnie jak w standardzie, tyle że w ręce trzymając linkę a nie manetkę. co jednak zrobić gdy nie mamy linki wogóle? są trzy możliwości: pierwsza to wykręcić przepustnicę i sobie ją schować. wtedy nie musimy regulować gazu, komar cały czas jedzie na pełnym, ale moc spada bo chwyta masę lewego powietrza. jaklepiej było by wtedy chociaż dziurkę od linki czymś przytkać, np. zalepić taśmą izolacyjną. drugi sposób polega na tym że jeśli mamy śrubokręt płaski, nożyk czy scyzoryk pod ręką, to wykręcamy śrubke regulacyjną niskich obrotów, ściągamy z niej sprężynkę, i wkręcamy z powrotem wkręcając do końca. wtedy mamy ułamek gazu ciągle otwarty, motorower nie ryczy przy wciśnięciu sprzęga przed skrzyżowaniem, ale za to mamy tak małą moc że trzeba się przed każdym skrzyżowaniem odpychać nogami. trzecim sposobem jest w jakiś tajemny sposób zablokowanie przepustnicy w miarę wysokiej pozycji. jeśli mamy pod ręką śrubę o takiej samej średnicy i z tyakim samym gwintem jak regulacyjna niskich obrotów, i jest dłuższa, to zastępujemy tą regulacyjną niskich obrotów nowym odpowiednikiem i regulujemy gaz śrubeczką :lol: jeśłi jednak nie mamy takiej śrubki, wtdy możemy posłużyć się jakimś drutem, kawałkiem kabla etc. żeby przywiązać do niego przepustnice i ją regulować owym kablem. na dobrą sprawę to przecież w instalacji elektrycznej komara jest sporo kabli, więc możemy pozbawić światła krótkie zasilania :lol:. gdy nawet tego nie mamy, to możemy sobie skołować jakiś kawał druta, kija (czystego!) lub plastiku, obrobić scyzorykiem czy co tam mamy, i wstawić pod przepustnice. musi to być na tyle duży kawałek żeby nie dało się go zmieścić w gardzieli gaźnika (żeby nam go nie wciągnęło ) i na tyle mały żeby się zmieścił pod przepustnica i najlepiej nie podnosił jej do końca. niezależnie od tego którą metodę wybraliśmy, ruszamy poprzez odpalenie motoru dowolną techniką (może się przydać ta na popych) odepchnięcie się nogami od podłoża, puszczaniu delikatnie sprzęgła na jedynce. oczywiście jeśli będziemy wciskać sprzęgło to motor będzie wył jak głupi, ale na to nic nie poradzimy...
Piraci drogowi nie są zwyczajnymi idiotami. Oni po prostu chcą się starzeć wolniej niż gdyby stali w miejscu.
uzasadnienie http://pl.wikipedia.org/wiki/Dylatacja_czasu
uzasadnienie http://pl.wikipedia.org/wiki/Dylatacja_czasu
-
Mariusz - Zwycięzca konkursu
- Posty: 7045
- Dołączył(a): 20 mar 2007, o 16:53
- Lokalizacja: Kleśniska
Ja odpalałem na pych jak nie miałem linki biegów Na łańcuchach tez jeździłem, chciałem sprawdzic co to daje
Chcąc być łagodnym, okrutnym być muszę
-
Jakub Knight - MotoManiak
- Posty: 1319
- Dołączył(a): 8 kwi 2007, o 15:44
- Lokalizacja: Bytom
Posty: 43
• Strona 2 z 3 • 1, 2, 3
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 442 gości