Conqeror napisał(a):bardzo dobry pomysł, ale narazei sprubuje na poxipol , jak bedize dobre t otak zostawei jak nei to wezme 3 spawiki
Ja pierdzielę ale barbarzyńskie metody.Mówię ci że na poxipol to sobie możesz guzik do koszuli przylepić, to za słaby klej do takich rzeczy.Jak pomyślę o spawaniu czegokolwiek do silnika, to ja mam ochotę strzelić spawa ....po prostu przy scalaniu silnika , trzeba być w 100% pewnym że wszystko jest ok, i selekcjonować części i nie wkładać takich które "może jeszcze pochodzą" tylko pewne , mogą być używane ale muszą być w 101% pewne.Lepiej dłużej składać silnik niż złożyć a za chwilę rozpoławiać.Jeśli już zdecydujesz się na takie prowizorki jak spawanie, to musisz pospawać wałek z wieloklinem do zębatki ,bo samo przyspawanie ledwie trzymającej nakrętki do zębatki spowoduje że się będzie trzymać ale wieloklin sukcesywnie będzie dostawał po dupie, a jego ząbki się powyłamują lub powycierają.Pewnego pięknego dnia (nie będziesz musiał za długo czekać) wrzucisz 1 , coś tam sobie zgrzytnie ale o dziwo mimo tego że wrzucisz bieg nie pojedziesz.Zębatka będzie się przekręcać wokół zoranego na maxa wałka zdawczego, bo wycięcia pod wieloklin nie będą się miały czego trzymać.