Drugi Romet 2362, czyli oryginalny 50-TS-1 Szatka
Drugi Romet 2362, czyli oryginalny 50-TS-1 Szatka
Wow, piękna robota gratulacje
- Maruk9
- MotoManiak
- Posty: 11
- Dołączył(a): 11 mar 2019, o 21:02
Drugi Romet 2362, czyli oryginalny 50-TS-1 Szatka
Dzięki
Kolejne postępy:
Zmieniacz przed:
I po złożeniu:
Nasmarowany smarem grafitowym. Luzy w miejscach podkładek dystansowych skasowane na 0,1 mm. Przy tym dystansowaniu, pękł mi jeden zewnętrzny pierścień osadczy i zastosowałem już taki ze stali nierdzewnej Musiałem też lekko poszerzyć "fasolkowy" otwór w elemencie z prawego górnego rogu, bo po złożeniu całego zmieniacza, nie dało się wbić trzeciego biegu z nożnej dźwigni.
Zapłon przed:
I po złożeniu:
Cewki i przerywacz były wymoczone wcześniej w konwerterze rdzy Fertan - w celach antykorozyjnych.
Nowe i oryginalne opony, po odświeżeniu wizualnym i założeniu na obręcze:
1. Czyszczenie (woda + płyn do mycia naczyń + szczoteczka i ściereczka);
2. Osuszenie;
3. Użycie preparatu do czyszczenia i konserwacji gumy firmy Sonax;
4. Użycie pianki do opon firmy Sonax;
5. Wytarcie i osuszenie;
6. Przesypanie wnętrza opon, dętki i fartucha talkiem technicznym;
7. Użycie żelu nabłyszczającego do opon firmy Sonax.
Tak, wiem - nałożyłem za dużo żelu i do tego na bieżnik (wcześniej starłem za dużo, to teraz chciałem tego uniknąć ) - pewnie jeszcze go trochę zetrę. Z bieżnika pewnie sam zejdzie, przy jeździe po ziemi/piasku.
Plastikowo-metalowe nakrętki wentyli, są nowe i oryginalne do pojazdów z czasów PRL-u (a metalowe oryginalne).
Tłumik przed:
Zagapiłem się i nie dołożyłem jeszcze tej przegrody i sznurka ceramicznego do zdjęcia:
I po złożeniu:
Według tego schematu:
Według mnie, ostatnia przegroda powinna być odwrotnie niż na schemacie - chociaż i tak odstępu od poprzedniej właściwie nie ma. Sznur ceramiczny 3 mm włożony taka jak na schemacie. No i po złożeniu wszystkiego, zostało bardzo mało gwintowanego pręta. Uznałem wcześniej, że dobijanie do oporu drewnianym kołkiem przegród wystarczy, ale jednak dobrze byłoby jeszcze każdą po kolei dociągnąć nakrętką na pręcie - także w przypadku 50-T-1.
Parę aktualizacji temu, zapomniałem dodać, że produkcja nowych gąbek siedzeń do 50-T-1, 50-TS-1 i może innych dwuosobowych, ruszy jednak niestety dopiero najwcześniej w czerwcu. Powód? Ciągły brak czasu przez przyszłego wykonawcę
No i chwilowo tyle, pozdro
Kolejne postępy:
Zmieniacz przed:
I po złożeniu:
Nasmarowany smarem grafitowym. Luzy w miejscach podkładek dystansowych skasowane na 0,1 mm. Przy tym dystansowaniu, pękł mi jeden zewnętrzny pierścień osadczy i zastosowałem już taki ze stali nierdzewnej Musiałem też lekko poszerzyć "fasolkowy" otwór w elemencie z prawego górnego rogu, bo po złożeniu całego zmieniacza, nie dało się wbić trzeciego biegu z nożnej dźwigni.
Zapłon przed:
I po złożeniu:
Cewki i przerywacz były wymoczone wcześniej w konwerterze rdzy Fertan - w celach antykorozyjnych.
Nowe i oryginalne opony, po odświeżeniu wizualnym i założeniu na obręcze:
1. Czyszczenie (woda + płyn do mycia naczyń + szczoteczka i ściereczka);
2. Osuszenie;
3. Użycie preparatu do czyszczenia i konserwacji gumy firmy Sonax;
4. Użycie pianki do opon firmy Sonax;
5. Wytarcie i osuszenie;
6. Przesypanie wnętrza opon, dętki i fartucha talkiem technicznym;
7. Użycie żelu nabłyszczającego do opon firmy Sonax.
Tak, wiem - nałożyłem za dużo żelu i do tego na bieżnik (wcześniej starłem za dużo, to teraz chciałem tego uniknąć ) - pewnie jeszcze go trochę zetrę. Z bieżnika pewnie sam zejdzie, przy jeździe po ziemi/piasku.
Plastikowo-metalowe nakrętki wentyli, są nowe i oryginalne do pojazdów z czasów PRL-u (a metalowe oryginalne).
Tłumik przed:
Zagapiłem się i nie dołożyłem jeszcze tej przegrody i sznurka ceramicznego do zdjęcia:
I po złożeniu:
Według tego schematu:
Według mnie, ostatnia przegroda powinna być odwrotnie niż na schemacie - chociaż i tak odstępu od poprzedniej właściwie nie ma. Sznur ceramiczny 3 mm włożony taka jak na schemacie. No i po złożeniu wszystkiego, zostało bardzo mało gwintowanego pręta. Uznałem wcześniej, że dobijanie do oporu drewnianym kołkiem przegród wystarczy, ale jednak dobrze byłoby jeszcze każdą po kolei dociągnąć nakrętką na pręcie - także w przypadku 50-T-1.
Parę aktualizacji temu, zapomniałem dodać, że produkcja nowych gąbek siedzeń do 50-T-1, 50-TS-1 i może innych dwuosobowych, ruszy jednak niestety dopiero najwcześniej w czerwcu. Powód? Ciągły brak czasu przez przyszłego wykonawcę
No i chwilowo tyle, pozdro
Piszę poprawnie po polsku.
-
Szatek - MotoManiak
- Posty: 1203
- Dołączył(a): 8 sty 2009, o 20:47
- Lokalizacja: Łódź
- Pochwały: 1
Drugi Romet 2362, czyli oryginalny 50-TS-1 Szatka
Szatek napisał(a):Plastikowo-metalowe nakrętki wentyli, są nowe i oryginalne do pojazdów z czasów PRL-u (a metalowe oryginalne).
Nie oryginalne - po prostu nowe do pojazdów z czasów PRL-u
Szatek napisał(a):Parę aktualizacji temu, zapomniałem dodać, że produkcja nowych gąbek siedzeń do 50-T-1, 50-TS-1 i może innych dwuosobowych, ruszy jednak niestety dopiero najwcześniej w czerwcu. Powód? Ciągły brak czasu przez przyszłego wykonawcę
A właściwie nie produkcja, a same przygotowania do produkcji, które będą trwały zapewne parę miesięcy
Kolejne postępy:
Nabiłem i przynitowałem (oczywiście nitami pełnymi) tabliczkę znamionową:
Wykonałem replikę oryginalnej kedry na zbiornik paliwa:
Czarna część to po prostu guma, srebrna to folia chrom. Guma po całości przyklejona na taśmę klejącą dwustronną a na łączeniu na klej, ponieważ trochę się rozchodziła.
Kupiłem też repliki gum przednich amortyzatorów od Retro-Moto:
Wydaje mi się, że zapłaciłem za nie już parę miesięcy temu, ale wtedy nie było ich w paczce i tego nie zarejestrowałem, więc musiałem kupić je ponownie...
Przednie amortyzatory przed:
Jednak zastosowałem zwykłe nakrętki niskie M8, ponieważ bałem się, że samohamowne obrócą mi stalowe gwinty w plastikowych górnych uchwytach sprężyn, bo one stawiają większy opór przy ich dokręcaniu. Samych nakrętek nie dokręcałem do końca - zrobię to po przykręceniu nóżek górnych i równym ustawieniu nóżek dolnych.
Sprężyny pokryte smarem miedzianym, a same nóżki dolne smarem białym:
Kupiłem też:
1. Ponownie klej Hysofix 770-2, ponieważ poprzedni zastygł, no i dodatkowo okazał się podróbką: http://sklep.lepro.com.pl/index.php?p16 ... ch-mega-77 To by tłumaczyło to, dlaczego przy 50-T-1 nie udało mi się przykleić na niego okładzin...
2. Nity pełne aluminiowe 3x10 mm z łbem stożkowym. Oryginalnie faktycznie stosowano nity 3,2/3,5 mm grubości, ale takie nity bardzo ciężko dostać.
Szczęki hamulcowe po przyklejeniu i przynitowaniu okładzin:
Niestety, Romet moim zdaniem zrobił błąd, wiercąc otwory pod okładziny tak blisko krawędzi szczęk. Podczas nitowania, w niektórych miejscach okładzina miała tylko 1-2 mm grubości i w paru miejscach, po prostu ten kawałek mi się niestety wyłamał... Wiem że gdyby zakuwać nity tylko do momentu spęcznienia wewnątrz otworu, możliwe że ta cienka ścianka by się nie wyłamała, ale w przypadku tych nitów, luz był o 0,2 - 0,5 mm za duży i wolałem je dla pewności dobijać do końca - większość "ścianek" jest nienaruszona.
Dodatkowo, zdystansowałem skrzynię silnika
Na razie to tyle, pozdro
Piszę poprawnie po polsku.
-
Szatek - MotoManiak
- Posty: 1203
- Dołączył(a): 8 sty 2009, o 20:47
- Lokalizacja: Łódź
- Pochwały: 1
Drugi Romet 2362, czyli oryginalny 50-TS-1 Szatka
Kolejny, mały postęp:
Licznik przed:
Wskazówka polakierowana przeze mnie sprayem - nie zawracałem głowy lakiernikowi tak małym elementem. Podkład akrylowy -> lakier akrylowy -> lakier bezbarwny. Wiem że oryginalnie ten kolor był właściwie wiśniowy, ale akurat takiego koloru sprayu nie było gdy go kupowałem i przyznam się, że aż tak na tym mi nie zależało - no i w sumie chyba tak wygląda lepiej
Cała stalowa "obudowa" i magnes wymoczone wcześniej w Fertanie w celach antykorozyjnych.
Licznik po złożeniu:
Naklejki na koła zębate z cyframi wyszły prawie idealnie - zabrakło odstępu pomiędzy "9" a "0" i taki cieniutki paseczek dokleiłem. Same zęby nie mogły być zasłonięte, ponieważ zazębiają się z tymi malutkimi kołami zębatymi, no i niestety widać tam pożółknięty plastik.
Naklejka na bok ogranicznika wskazówki niestety wyszła trochę za wąska i za wysoka. Na wysokość przyciąłem ją malutkimi nożyczkami, ale na szerokość musiałem nakleić drugą. Nie wziąłem też pod uwagę tego, że sama naklejka nie będzie się chciała trzymać przy tak mocnym zagięciu i niestety jej klej puszczał, więc musiałem miejsca styku przykleić na Super Glue Wiem że nie wygląda to dobrze, ale może następnym razem coś lepszego wymyślę. Naklejka na czubek ogranicznika wyszła ok.
Tarcza licznika przyklejona na Distal. Ramka zaciśnięta na tokarce. Cyfry od przebiegu troszkę mi się przestawiły. Oczywiście licznik jest w pełni sprawny.
Na razie to tyle. Następna aktualizacja będzie z po części złożonym motorowerem (nawet już trochę złożyłem), bo praktycznie wszystkie części składowe mam już gotowe do montażu Wyjątkiem jest silnik, do którego w dalszym ciągu nie mam jednej nowej i oryginalnej bakelitowej tarczy sprzęgła...
Pozdro
Licznik przed:
Wskazówka polakierowana przeze mnie sprayem - nie zawracałem głowy lakiernikowi tak małym elementem. Podkład akrylowy -> lakier akrylowy -> lakier bezbarwny. Wiem że oryginalnie ten kolor był właściwie wiśniowy, ale akurat takiego koloru sprayu nie było gdy go kupowałem i przyznam się, że aż tak na tym mi nie zależało - no i w sumie chyba tak wygląda lepiej
Cała stalowa "obudowa" i magnes wymoczone wcześniej w Fertanie w celach antykorozyjnych.
Licznik po złożeniu:
Naklejki na koła zębate z cyframi wyszły prawie idealnie - zabrakło odstępu pomiędzy "9" a "0" i taki cieniutki paseczek dokleiłem. Same zęby nie mogły być zasłonięte, ponieważ zazębiają się z tymi malutkimi kołami zębatymi, no i niestety widać tam pożółknięty plastik.
Naklejka na bok ogranicznika wskazówki niestety wyszła trochę za wąska i za wysoka. Na wysokość przyciąłem ją malutkimi nożyczkami, ale na szerokość musiałem nakleić drugą. Nie wziąłem też pod uwagę tego, że sama naklejka nie będzie się chciała trzymać przy tak mocnym zagięciu i niestety jej klej puszczał, więc musiałem miejsca styku przykleić na Super Glue Wiem że nie wygląda to dobrze, ale może następnym razem coś lepszego wymyślę. Naklejka na czubek ogranicznika wyszła ok.
Tarcza licznika przyklejona na Distal. Ramka zaciśnięta na tokarce. Cyfry od przebiegu troszkę mi się przestawiły. Oczywiście licznik jest w pełni sprawny.
Na razie to tyle. Następna aktualizacja będzie z po części złożonym motorowerem (nawet już trochę złożyłem), bo praktycznie wszystkie części składowe mam już gotowe do montażu Wyjątkiem jest silnik, do którego w dalszym ciągu nie mam jednej nowej i oryginalnej bakelitowej tarczy sprzęgła...
Pozdro
Piszę poprawnie po polsku.
-
Szatek - MotoManiak
- Posty: 1203
- Dołączył(a): 8 sty 2009, o 20:47
- Lokalizacja: Łódź
- Pochwały: 1
Drugi Romet 2362, czyli oryginalny 50-TS-1 Szatka
Licznik miazga szkiełko zostawiłeś oryginalne? Cyferki przebiegu do naklejania też od motonaklejki?
-
dieludolfs - #mod
- Posty: 8314
- Dołączył(a): 14 wrz 2009, o 21:47
- Lokalizacja: Bądkowo k.Włocławka.
- Pochwały: 41
- Pojazdy: Mercedes E300 turbodiesel T-Modell
Re: Drugi Romet 2362, czyli oryginalny 50-TS-1 Szatka
Dzięki
Nie, szkiełko jest teraźniejszej produkcji. Sam zleciłem projekt i wydruk naklejek na cyfry itp. - motonaklejki nie były tym zainteresowane.
Nie, szkiełko jest teraźniejszej produkcji. Sam zleciłem projekt i wydruk naklejek na cyfry itp. - motonaklejki nie były tym zainteresowane.
Piszę poprawnie po polsku.
-
Szatek - MotoManiak
- Posty: 1203
- Dołączył(a): 8 sty 2009, o 20:47
- Lokalizacja: Łódź
- Pochwały: 1
Drugi Romet 2362, czyli oryginalny 50-TS-1 Szatka
Tyle udało mi się jak na razie poskładać:
Podkładki poszerzane do amortyzatorów są na razie M8, bo takie sobie spakowała osoba w firmie, w której kupowałem śruby, nakrętki, podkładki itp. ...
No i miałem problem, bo oba komplety szczęk hamulcowych, nie chciały wejść w bębny. Musiałem zeszlifować szczęki w miejscach styku z ich rozwierakiem. Dodatkowo miałem takiego pecha, że szczęki w przednim kole weszły mi potem w bęben, ale za Chiny nie mogłem je w żaden sposób wyciągnąć... Po dość długich zmaganiach i na różne sposoby, udało mi się je wydostać z bębna. No ale niestety, wyłamałem przy tym kawałem rantu na której opiera się pokrywka i kawałem szczęki hamulcowej... Na szczęście, po złożeniu, w ogóle tego nie widać no i te elementy nadal będą spełniały swoją funkcję...
A tak motorower jest zabezpieczony przed kurzem :
Na razie to tyle, pozdro
Podkładki poszerzane do amortyzatorów są na razie M8, bo takie sobie spakowała osoba w firmie, w której kupowałem śruby, nakrętki, podkładki itp. ...
No i miałem problem, bo oba komplety szczęk hamulcowych, nie chciały wejść w bębny. Musiałem zeszlifować szczęki w miejscach styku z ich rozwierakiem. Dodatkowo miałem takiego pecha, że szczęki w przednim kole weszły mi potem w bęben, ale za Chiny nie mogłem je w żaden sposób wyciągnąć... Po dość długich zmaganiach i na różne sposoby, udało mi się je wydostać z bębna. No ale niestety, wyłamałem przy tym kawałem rantu na której opiera się pokrywka i kawałem szczęki hamulcowej... Na szczęście, po złożeniu, w ogóle tego nie widać no i te elementy nadal będą spełniały swoją funkcję...
A tak motorower jest zabezpieczony przed kurzem :
Na razie to tyle, pozdro
Piszę poprawnie po polsku.
-
Szatek - MotoManiak
- Posty: 1203
- Dołączył(a): 8 sty 2009, o 20:47
- Lokalizacja: Łódź
- Pochwały: 1
Drugi Romet 2362, czyli oryginalny 50-TS-1 Szatka
Widzę, że chyba niebieskiej farby Ci musiało zostać bo nawet ściany pryśnięte pod kolor Rometa
-
dieludolfs - #mod
- Posty: 8314
- Dołączył(a): 14 wrz 2009, o 21:47
- Lokalizacja: Bądkowo k.Włocławka.
- Pochwały: 41
- Pojazdy: Mercedes E300 turbodiesel T-Modell
Re: Drugi Romet 2362, czyli oryginalny 50-TS-1 Szatka
Tak motorower prezentuje się na dzień dzisiejszy:
Podkładki amortyzatorów są już podmienione na poszerzane M6.
Oryginalny komplet kluczy i pokrowiec:
Schowek narzędziowy od wewnątrz:
No i w końcu udało mi się kupić brakującą jedną nową i oryginalną tarczę sprzęgła:
Ale teraz czas na kilka złych wiadomości:
1. Musiałem dość znacznie zeszlifować oś pedału hamulca, ponieważ zapierała o ramę i nie dało się przełożyć śruby.
Te podnóżki były spawane z dwóch, jakieś dwa lata temu. Nie pamiętam, czy je wtedy sprawdzałem przy ramie po pospawaniu - uznałem że tak, a nawet jeśli nie, to wyglądają na oko dobrze i przecież spawacz chyba zrobił to dokładnie, więc to musi pasować - no i to był mój błąd... Szlifowane miejsce zabezpieczę konwerterem rdzy Fertan.
2. Pękł mi korpus lewej manetki.
Korpus nie chciał wejść na nowo pochromowaną kierownicę. Chciałem go lekko rozgiąć w miejscu w którym przykręca się śrubę. Minimalne odgięcie wystarczyło, aby jego kawałek się ułamał... Korpus prawej manetki jest ze znalu, więc jest wytrzymalszy, no ale on i tak wszedł bez problemu. Próbowałem to skleić Distalem, ale ma za długi czas wiązania i po prostu ten kawałek nawet nie chcę się utrzymać, a raczej nie ma tego jak usztywnić, więc musiałbym to tak trzymać z 30 min - a może więcej... Poza tym, sklejenie to nie wszystko, bo potem trzeba ten kawałek znowu ścisnąć śrubą, więc klejenie raczej i tak nie miałoby sensu.
Kupiłem już dwa inne korpusy (dwa dla pewności), w mieszalni znów muszą dorobić mi troszkę farby (bo już mi nic nie zostało) i znowu oddać je do lakiernika - wszystko oczywiście na mój koszt, bo jest to moja wina... Taką samą sytuację miałem w przypadku 50-T-1, tylko że tam on mi pękł przy jego dokręcaniu.
3. Linka hamulca jest za krótka:
Mimo że regulacja jest wkręcona na maksa, a ramię rozwieraka szczęk na maksa ku górze, nie da się zahaczyć o nie linką. Przypominam że jest to dorobiona, dłuższa linka... Będę musiał dorobić znów jeszcze dłuższą a w przyszłości, kupić normalną i na jej podstawie, potem wyliczać o ile dłuższa będzie odpowiednia... Uprzedzam sugestie - linka sprzęgła jest sporo za długa. Nie wiem jeszcze jak będzie z linką gazu, więc na razie się z tym wstrzymam.
4. Przedni błotnik jest za bardzo przesunięty do tyłu:
Mimo że jest maksymalnie przesunięty do przodu (w miarę możliwości), to nadal jego wgłębienia na nóżki górne, są za bardzo do tyłu. Identyczną sytuację miałem w przypadku 50-T-1, tyle że tam, myślałem że otwory w błotniku zostały troszkę inaczej nawiercone, ale wychodzi na to że nie. Sprawdzałem jak to wygląda w moim 50-T-1 z 75-go roku i jest podobnie, ale chyba trochę lepiej. W 76-tym roku już te wgłębienia były znacznie szersze - zapewne z tego powodu. Ponownie zastosuję śruby M4 w tylnych wspornikach błotnika przy nóżkach dolnych, aby mieć większy zakres przesunięcia błotnika.
5. Teraźniejsze podkładki M10x1 są za szerokie.
Za szerokie, bo nie mieszczą się w wycięciach pod nie w stalowej "blaszce" którą mocuje się pod górną półką. Nie mam oryginalnych pod mniejszy klucz, dlatego zastosowałem zwykłe podkładki M10 pod nakrętki, a do blaszki muszę kupić dłuższy wkręt, który ją łączy z górną półką.
I na razie to tyle. Poskładałem na ten czas właściwie wszystko, co mogłem i chciałem przed złożeniem silnika - teraz będę się zabierał za niego. Co będę mógł, to poprawię w międzyczasie, a resztę, zamontuję po zamontowaniu silnika.
Pozdro
Podkładki amortyzatorów są już podmienione na poszerzane M6.
Oryginalny komplet kluczy i pokrowiec:
Schowek narzędziowy od wewnątrz:
No i w końcu udało mi się kupić brakującą jedną nową i oryginalną tarczę sprzęgła:
Ale teraz czas na kilka złych wiadomości:
1. Musiałem dość znacznie zeszlifować oś pedału hamulca, ponieważ zapierała o ramę i nie dało się przełożyć śruby.
Te podnóżki były spawane z dwóch, jakieś dwa lata temu. Nie pamiętam, czy je wtedy sprawdzałem przy ramie po pospawaniu - uznałem że tak, a nawet jeśli nie, to wyglądają na oko dobrze i przecież spawacz chyba zrobił to dokładnie, więc to musi pasować - no i to był mój błąd... Szlifowane miejsce zabezpieczę konwerterem rdzy Fertan.
2. Pękł mi korpus lewej manetki.
Korpus nie chciał wejść na nowo pochromowaną kierownicę. Chciałem go lekko rozgiąć w miejscu w którym przykręca się śrubę. Minimalne odgięcie wystarczyło, aby jego kawałek się ułamał... Korpus prawej manetki jest ze znalu, więc jest wytrzymalszy, no ale on i tak wszedł bez problemu. Próbowałem to skleić Distalem, ale ma za długi czas wiązania i po prostu ten kawałek nawet nie chcę się utrzymać, a raczej nie ma tego jak usztywnić, więc musiałbym to tak trzymać z 30 min - a może więcej... Poza tym, sklejenie to nie wszystko, bo potem trzeba ten kawałek znowu ścisnąć śrubą, więc klejenie raczej i tak nie miałoby sensu.
Kupiłem już dwa inne korpusy (dwa dla pewności), w mieszalni znów muszą dorobić mi troszkę farby (bo już mi nic nie zostało) i znowu oddać je do lakiernika - wszystko oczywiście na mój koszt, bo jest to moja wina... Taką samą sytuację miałem w przypadku 50-T-1, tylko że tam on mi pękł przy jego dokręcaniu.
3. Linka hamulca jest za krótka:
Mimo że regulacja jest wkręcona na maksa, a ramię rozwieraka szczęk na maksa ku górze, nie da się zahaczyć o nie linką. Przypominam że jest to dorobiona, dłuższa linka... Będę musiał dorobić znów jeszcze dłuższą a w przyszłości, kupić normalną i na jej podstawie, potem wyliczać o ile dłuższa będzie odpowiednia... Uprzedzam sugestie - linka sprzęgła jest sporo za długa. Nie wiem jeszcze jak będzie z linką gazu, więc na razie się z tym wstrzymam.
4. Przedni błotnik jest za bardzo przesunięty do tyłu:
Mimo że jest maksymalnie przesunięty do przodu (w miarę możliwości), to nadal jego wgłębienia na nóżki górne, są za bardzo do tyłu. Identyczną sytuację miałem w przypadku 50-T-1, tyle że tam, myślałem że otwory w błotniku zostały troszkę inaczej nawiercone, ale wychodzi na to że nie. Sprawdzałem jak to wygląda w moim 50-T-1 z 75-go roku i jest podobnie, ale chyba trochę lepiej. W 76-tym roku już te wgłębienia były znacznie szersze - zapewne z tego powodu. Ponownie zastosuję śruby M4 w tylnych wspornikach błotnika przy nóżkach dolnych, aby mieć większy zakres przesunięcia błotnika.
5. Teraźniejsze podkładki M10x1 są za szerokie.
Za szerokie, bo nie mieszczą się w wycięciach pod nie w stalowej "blaszce" którą mocuje się pod górną półką. Nie mam oryginalnych pod mniejszy klucz, dlatego zastosowałem zwykłe podkładki M10 pod nakrętki, a do blaszki muszę kupić dłuższy wkręt, który ją łączy z górną półką.
I na razie to tyle. Poskładałem na ten czas właściwie wszystko, co mogłem i chciałem przed złożeniem silnika - teraz będę się zabierał za niego. Co będę mógł, to poprawię w międzyczasie, a resztę, zamontuję po zamontowaniu silnika.
Pozdro
Piszę poprawnie po polsku.
-
Szatek - MotoManiak
- Posty: 1203
- Dołączył(a): 8 sty 2009, o 20:47
- Lokalizacja: Łódź
- Pochwały: 1
Drugi Romet 2362, czyli oryginalny 50-TS-1 Szatka
Mała aktualizacja przed składaniem silnika:
1. Korpus lewej manetki jest już zamontowany - tym razem wszedł ze sporym luzem... Na dwa takie gotowe korpusy wydałem łącznie 166 zł...
2. Udało mi się normalnie założyć tę linkę hamulca. Musiałem wykręcić ramię rozwieraka, zahaczyć nim o linkę i dopiero potem jakoś udało się włożyć z powrotem ramię do rozwieraka.
3. Przedni błotnik jest już w odpowiedniej pozycji - dzięki śrubom M4.
4. Blaszka pod górną półką jest już do niej przymocowana.
5. Silnika jeszcze nie zacząłem składać, bo gdzieś zgubiłem tryb drugiego biegu i czekam na inny
6. Zapodziała mi się też gdzieś podkładka pod manetkę rolgazu. Miałem taką u siebie. Oczyściłem ją mechanicznie i zabezpieczyłem konwerterem rdzy Fertan. Same manetki, klamka i linka sprzęgła też są już zamontowane.
No i chwilowo tyle, pozdro
1. Korpus lewej manetki jest już zamontowany - tym razem wszedł ze sporym luzem... Na dwa takie gotowe korpusy wydałem łącznie 166 zł...
2. Udało mi się normalnie założyć tę linkę hamulca. Musiałem wykręcić ramię rozwieraka, zahaczyć nim o linkę i dopiero potem jakoś udało się włożyć z powrotem ramię do rozwieraka.
3. Przedni błotnik jest już w odpowiedniej pozycji - dzięki śrubom M4.
4. Blaszka pod górną półką jest już do niej przymocowana.
5. Silnika jeszcze nie zacząłem składać, bo gdzieś zgubiłem tryb drugiego biegu i czekam na inny
6. Zapodziała mi się też gdzieś podkładka pod manetkę rolgazu. Miałem taką u siebie. Oczyściłem ją mechanicznie i zabezpieczyłem konwerterem rdzy Fertan. Same manetki, klamka i linka sprzęgła też są już zamontowane.
No i chwilowo tyle, pozdro
Piszę poprawnie po polsku.
-
Szatek - MotoManiak
- Posty: 1203
- Dołączył(a): 8 sty 2009, o 20:47
- Lokalizacja: Łódź
- Pochwały: 1
Drugi Romet 2362, czyli oryginalny 50-TS-1 Szatka
Nabiera kształtów jeszcze chwila i będzie można startować w pole żeby pokatować
Bez młota, to ch*j nie robota!
bedziesz sluchał @ igrek97, to zobaczysz jak skonczysz
-
igrek97 - MotoManiak
- Posty: 3562
- Dołączył(a): 22 paź 2010, o 18:59
- Pochwały: 25
- Pojazdy: sterta złomu
Drugi Romet 2362, czyli oryginalny 50-TS-1 Szatka
Kartery przed skręceniem:
Cała skrzynia i dodatkowo wałek startera, zostały zdystansowane na 0,2 mm. Po skręceniu, wszystko można poruszać rękoma. Biegi zostały wyregulowane na rozłożonym silniku. Kartery złożone na nowej i oryginalnej uszczelce z dodatkiem silikonu Victor Reinz Reinzosil. Całość składana oczywiście metodą ciepło-zimno. Kartery skręcone na imbusy.
Zaślepka wałka pośredniczącego dla pewności (że nie będzie tam wyciekał olej) zaklejona silikonem.
Kosz sprzęgła zdystansowany na 0,2 mm, a luz tarcz sprzęgła ustawiony na 1,9 mm. Musiałem zastosować dłuższą sprężynę sprzęgła, bo tą krótszą mogłem docisnąć ręką. Trochę też się namęczyłem z założeniem zawleczek, bo osoba która przerabiała mi tę tarczę z "bolcami", przyspawała "bolce" otworami w nieodpowiednią stronę. Sprzęgło jest oczywiście trzytarczowe.
Jeszcze bardziej namęczyłem się z zapłonem, na który nawet nie chciało wejść koło magnesowe. Musiałem naprawdę dużo zeszlifować cewki, aby dało się w ogóle kopnąć starterem. I tak jeszcze delikatnie przyciera, ale to już dotrze się podczas pracy silnika. Platynki ustawione na 0,4 mm, zapłon na 3 mm przed GMP, a przerwa na świecy na 0,5 mm. Zapłon ustawiony czujnikiem zegarowym i "na żarówkę" (moim zdaniem, w przypadku platynek, jest to dokładniejsze niż lampa stroboskopowa). Nowa i oryginalna świeca Iskra F100.
Silnik po złożeniu:
I zamontowany do motoroweru:
Wiem już co było nie tak z podnóżkami kierowcy. Spawacz przyspawał odwrotnie ich mocowanie do ramy i sworzeń pod pedał hamulca był na górze i zapierał o ramę - a powinien być niżej. Oddałem je do naprawy no i potem znowu piaskowanie i lakierowanie...
Założyłem też odwrotnie ostatnią przegrodę tłumika i oczyściłem metalowe części nakrętek wentyli.
No i na razie to tyle. Następne aktualizacja będzie już zapewne z w pełni ukończonym motorowerem. Pozdro
Cała skrzynia i dodatkowo wałek startera, zostały zdystansowane na 0,2 mm. Po skręceniu, wszystko można poruszać rękoma. Biegi zostały wyregulowane na rozłożonym silniku. Kartery złożone na nowej i oryginalnej uszczelce z dodatkiem silikonu Victor Reinz Reinzosil. Całość składana oczywiście metodą ciepło-zimno. Kartery skręcone na imbusy.
Zaślepka wałka pośredniczącego dla pewności (że nie będzie tam wyciekał olej) zaklejona silikonem.
Kosz sprzęgła zdystansowany na 0,2 mm, a luz tarcz sprzęgła ustawiony na 1,9 mm. Musiałem zastosować dłuższą sprężynę sprzęgła, bo tą krótszą mogłem docisnąć ręką. Trochę też się namęczyłem z założeniem zawleczek, bo osoba która przerabiała mi tę tarczę z "bolcami", przyspawała "bolce" otworami w nieodpowiednią stronę. Sprzęgło jest oczywiście trzytarczowe.
Jeszcze bardziej namęczyłem się z zapłonem, na który nawet nie chciało wejść koło magnesowe. Musiałem naprawdę dużo zeszlifować cewki, aby dało się w ogóle kopnąć starterem. I tak jeszcze delikatnie przyciera, ale to już dotrze się podczas pracy silnika. Platynki ustawione na 0,4 mm, zapłon na 3 mm przed GMP, a przerwa na świecy na 0,5 mm. Zapłon ustawiony czujnikiem zegarowym i "na żarówkę" (moim zdaniem, w przypadku platynek, jest to dokładniejsze niż lampa stroboskopowa). Nowa i oryginalna świeca Iskra F100.
Silnik po złożeniu:
I zamontowany do motoroweru:
Wiem już co było nie tak z podnóżkami kierowcy. Spawacz przyspawał odwrotnie ich mocowanie do ramy i sworzeń pod pedał hamulca był na górze i zapierał o ramę - a powinien być niżej. Oddałem je do naprawy no i potem znowu piaskowanie i lakierowanie...
Założyłem też odwrotnie ostatnią przegrodę tłumika i oczyściłem metalowe części nakrętek wentyli.
No i na razie to tyle. Następne aktualizacja będzie już zapewne z w pełni ukończonym motorowerem. Pozdro
Piszę poprawnie po polsku.
-
Szatek - MotoManiak
- Posty: 1203
- Dołączył(a): 8 sty 2009, o 20:47
- Lokalizacja: Łódź
- Pochwały: 1
Drugi Romet 2362, czyli oryginalny 50-TS-1 Szatka
szkoda odpalac
-
pawel615 - MotoManiak
- Posty: 2991
- Dołączył(a): 20 mar 2007, o 21:47
- Lokalizacja: za górami za lasami....
- Pochwały: 7
Drugi Romet 2362, czyli oryginalny 50-TS-1 Szatka
No nieźle ci idzie odbudowa tego rometa.Ale świecę złą zastosowałeś.W krajowych silnikach stosowano iskrę F-80 i taka powinna być.F-100 jest do WSK 175.Wyprzedzenie zapłonu ustaw najlepiej na 2,5 mm, bo na 3 mm może być trochę mułowaty ten silniczek, chociaż u ciebie to nie robi większej różnicy bo romet pewnie będzie w salonie stał Podpowiesz mi jakie baterie idą do klaksonu w 50t1?Na dniach jadę moim t1 na przegląd i muszę mieć sprawny klakson
-
majsterr - MotoManiak
- Posty: 804
- Dołączył(a): 19 lip 2017, o 22:37
- Lokalizacja: Małe miasteczko w województwie śląskim :D
- Pochwały: 9
- Pojazdy: Audi a4b5 suzuki gn 125 WSK 125 CZ 175 MZ ts 250 ogar 205 Romet 50-t1 jawka mustang
Drugi Romet 2362, czyli oryginalny 50-TS-1 Szatka
Zawsze zastanawia mnie ten odstający wydech tak ma być? co jeszcze zostało do zrobienia?
Bez młota, to ch*j nie robota!
bedziesz sluchał @ igrek97, to zobaczysz jak skonczysz
-
igrek97 - MotoManiak
- Posty: 3562
- Dołączył(a): 22 paź 2010, o 18:59
- Pochwały: 25
- Pojazdy: sterta złomu
Powrót do Nasze pojazdy, o nas
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 389 gości